Szwajcarskie pociągi..... W Polsce szkoda by było takie na nasze dziurawe tory wypuścić :P
A to zdjęcie zostało zrobione z perspektywy mojego codziennego miejsca pracy. Gościu, który siedzi koło mnie (nie będę wymieniał imienia), przynosi codziennie wielkie pudełko z jedzeniem (pudełko na prawo od termosa), w którym znajdują się pokrojone warzywa, owoce, ciastka, itp. i w ciągu kilku godzin wszystko zjada. Ponadto Szwajcarzy wciągają każdego dnia obłędną ilość czekolady, a ich tradycyjna kuchnia oparta jest na serach, boczku, tłuszczu, maśle i zasmażanych ziemniakach, a pomimo tego, trudno jest na ulicy znaleźć Szwajcara, który miałby problem z nadwagą.....
Humor z drzwi instytutu. Zając po lewej: Dupa mnie boli. Zając po prawej: CO!?!
A to cegła z osiedla, gdzie mieszkam...... z wygrawerowanym napisem: "I jak mam moje rachunki płacić?!?"
Szczerze mówiąc........ nie czaję......
Tym razem ogłoszenie z tablicy u mnie na wydziale. Wycieczka do ....... Polski :P
W programie zwiedzanie Krakowa, Auschwitz, Warszawy. Tylko nie wiem, po co Szwajcarzy mieliby jeździć do Auschitz. Niemców jeszcze rozumiem - w końcu pragną podziwiać późnonazistowską niemiecką architekturę.....
Na kursie niemieckiego, nauczycielka z Franfurtu opowiadała nam, że jej niespełnionym marzeniem z dzieciństwa był wyjazd pod namiot. Niestety, nigdy nie pojechała z rodziną, bo jej ojciec, kiedy był w Wermachcie w Egipcie, mieszkał tam w namiotach i od tego czasu miał uraz......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz