poniedziałek, 8 marca 2010

Szwajcarska inwigilacja


Dzisiaj dostałem przesyłkę od Klaudii i Maćka (za którą serdecznie dziękuję :) - przesyłka ma być otuchą na ciężkie czasy - płyta CD). I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby koperta dotarła w nienaruszonym stanie. Szwajcarska poczta musiała zajrzeć do środka, bo koperta była zaklejona przez Swiss Post...... hmm ciekawe czy specjalnie ściągali tłumacza polskiego, żeby dowiedzieć się, czy treści nagrane na płycie CD nie łamią zasad demokracji.....

Przypomniała mi się historia konferencji w Petersburgu 3 lata temu. Nasi wschodni bracia zapragnęli zobaczyć wszystkie prezentacje, które miały być wygłoszone podczas obran na 1 miesiąc przed właściwą konferencją...... aż tyle czasu potrzebowali, żeby zweryfikować nazwijmy to "poprawność" prezentacji. Dla mnie było to trochę dziwne zważywszy na to,  że kiedy jadę na konferencję to data zapisu pliku z prezentacją jest zgodna z dniem samego wystąpienia, a godzina to jakaś 2 am - 3 am :P

Może Szwajcaria oduczy mnie robienia wszystkiego na ostatni moment.......

2 komentarze:

  1. A może chcieli sprawdzić czy to nie piracki windows...

    Ja bym na Twoim miejscu uważał z tym co piszesz na blogu. Pewnie już masz jakiegoś capo co chodzi za tobą całymi dniami i nocami i nadaje do premiera lub rektora...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że nie było adresu nadawcy, to może nie pójdę siedzieć :)

    OdpowiedzUsuń